czwartek, 26 kwietnia 2012

Proszę Państwa to jest skandal!

 
 
Dziś prawie przegrałam z bagażem.
Przez wyżej wymienionego ledwie się wcisnęłam do autobusu linii 175, tej, co to swą trasę kończy, na moje nieszczęście, na lotnisku. Do pana w żółtym sweterku, który to, nie wiem, wciągnął brzuch czy coś, w każdym razie zorganizował mi miejsce na stopy i resztę ciała- senkju wery macz!!!!! W każdym razie się wcisnęłam. Jechałam co prawda rozpłaszczona na drzwiach jak sardynka w puszce, ale jechałam i do pracy się nie spóźniłam.
 
 
Oczywiście wszystkiemu winne są owe zasrane bagaże, a właściwie może bardziej winni są ich właściciele.
Ja rozumiem, że komunikacją miejską można sobie też i torbę i plecak i walizkę przewieźć, bo czemu niby nie. Ale od dziś sobie myślę, że powinno być chyba jakieś ograniczenie ilości przewożonych bagaży na głowę pasażera. Bo wkurw mnie dziś strzelił, gdy jak ta sardynka jechałam, odkrywszy, iż dwie osoby nie dwa, nie trzy, nawet nie cztery sztuki bagażu przewoziły. 10! DZIESIĘĆ kurwa wielkich waliz i podróżnych toreb! Zwłoki tam chyba przewozili... dziesięciu osób! No chyba do ciepłych krajów nie lecieli, bo te kostiumy kąpielowe, te szorty tyle miejsca nie zajmują. W każdym razie zagospodarowali sobie połowę autobusu stwarzając innym pasażerom warunki podóży bardzo niekomfortowe, a innym nawet nie stwarzając, bo tym innym się już do owego autobus wsiąść nie udało. I się tak zastanawiam, czy te 15 złotych na taksówkę było aż tak dużym obciążeniem finansowym? Czy nie wygodniej było sobie wsiąść do taksy i te bagaże na luzaku przewieść, a nie wstawiać, wystawiać, przestawiać w tym autobusie, znosić te wściekłe, pełne nienawiści spojrzenia pozostałych współpasażerów? I czemu do cholery przewóz bagażu nie podlega żadnej opłacie, nawet wtedy, gdy ten bagaż zajmuje 1/4 autobusu? No i przez ten bagaż co se jedzie za darmo (o przepraszam tą tonę bagażu), bym dziś do tego autobusu nie wsiadła (gdyby nie pan w żółtym sweterku), a ja proszę Państwa mam kartę miejską! Kartę uprawniająca mnie do przejazdów środkami komunikacji miejskiej bez ograniczeń! A ja tu dostrzegam pewne ograniczenia proszę Państwa, ograniczają mnie te cholerne bagaże co tą mą przestrzeń życiową wyraźnie uszczuplają! I one nie płacą, a ja tak! Rządam ograniczeń dla bagaży!!! Ja płacę i wymagam!
 
 
Zgłaszam swoje 'ZDECYDOWANE NIE' dla bagaży w autobusach! A już na pewno w godzinach szczytu!
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz