środa, 31 lipca 2013

Coco na wakacjach


Dlogi pamiętnicku

byłam na swych piersych wakacjach. mamusia i tatuś mię zablali. było supelowo! bawiłam się śfietnie. poznałam duso nowych psyjaciół, wsyscy chcieli się ze mna bafić i mie duzo głaskali i chcieli karmić smakołykami.

ku pamięci mam strasnie duszo fotecek, ktore tu, dlogi pamietnicku, zaraz umiescę...

na wstępie powiem, że się duszzo psytulałam...bo jak wiedzą fsystkie cworonogi, dzień bes psytulania to dzień stlacony...




równies dlogi pamiętnicku, implezowałam. plowadziłam hulascy tryb życia. koncentlowalam się na psyjemnościach ciała i uciechach.

 


tes pływałam w jesioze, niby fajnie, niby mnie ciągnęło, ale jednak strasnieee zimnooo w tej wodzie....




pływałam tes w kajaku i w udce i na lowelku wodnym. ciocia Kasia zlobiła mi focię, ale coś posło nie tak i fsystkie jej focie slag trafil. także nie mam zdjęcia z kajakiem....skoda...kumple z osiedla mi nie uwieszą...


poza tym zwiedzałam zakamalki reszla w posukiwaniu skalbów z wakacji. nie  znalazłam niestety nic godnego uwagi...



i kilka fotecek na fejsbunia...

 
 
 


 

tu na psykład cekałam na tatusia, ktoly zwiedzal zamek...skoda, ze bezemnie...bym sobie pobieggaałłaa, bo tam psecież duso miejsca, w takim zamku...ale była tam tes taka miła para, któla mnie pocęstowała palówką więc czas mijał sybko.



a tu mi kazali tlopić jakiegoś tam hitlera...ale go nie było fcale...





duso jeściliśmy, chiałam być na biesąco i oglądać fsssyyystkie widocki, także nie spałam fcale...


siedziałam sobie tylko na podusi

 
 
  



fcale nie spałam...byłam cujna jak mys


o kulczaki, niedobse....

jakby się ktoś pytał, to oglądam ścieg nitki na lęczniczku

 
 
to pisałam, Dlogi Pamietnicku, ja - Kokusia
 
 
 
 

Warmia i Mazury. Wycieczka 3



Mikołajki - Mrągowo



na kolejny wypad obraliśmy najbardziej mazurski Sopot i Zakopane na Mazurach czyli Mikołajki. słyszeliśmy, że nie warto, ale, że pogoda nie dopisywała, a brak pogody plus zatęchły domek to nie jest najbardziej sprzyjająca aura na świecie, a poza tym zawsze warto jednak swą opinię poprzeć empiryczną eksploracją terenu...także pojechaliśmy. warto czy nie warto? nie wiem. co kto woli. dużo knajp, dużo ludzi, sporo się dzieje...ja kiedyś lubiłam jak się więcej dzieje, a nawet dużo ...teraz jednak wolę jak się dzieje mniej, ale kwestia gustu of corse. dla mnie cisza i spokój jest teraz w większej cenie niż gwar i wszechobecne imprezy.

oto Mikołajki, voila...











  

odbyliśmy jeszcze rejs po Jeziorze Śniardwy, bo po pierwsze chciałam zobaczyć największe w Polsce jezioro, a po drugie wakacje bez pływania stateczkiem to jakiś bubel i kaszana...rejs stateczkiem to obowiązkowy punkt wakacyjnego programu atrakcji i rekreacji.


















może za mało się przyłożyliśmy żeby lepiej poznać to miasto, a może po prostu to miasto nie miało zbyt wiele do zaoferowania, w każdym razie z Mrągowa nie zapamiętałam wiele. 
na dłuższą chwilę zatrzymaliśmy się za to na molo...











 









 


wtorek, 30 lipca 2013

Warmia i Mazury. Wycieczka 2



Lidzbark Warmiński - Olsztyn



tym razem Warmia w 100%

główną atrakcją Lidzbarku Warmińskiego jest Zamek Biskupów Warmińskich. całkiem okazały i ładny, w środku z ciekawą i obfitą kolekcją eksponatów. z racji tego, że zamek musieliśmy zwiedzać osobno i na zmianę, gdyż Coco mogłaby w pełni nie docenić oferty muzealnej, zwiedzaliśmy je w sporym pośpiechu. aż sam pan muzealnik zauważył- "ależ pani szybko zwiedza!", ja na to "-i owszem, a nie dałoby się szybciej?". na to pan muzealnik widząc, że nic już ze mnie nie będzie i że przebieram nogami, otworzył kolejne komnaty zamku do zwiedzania, nie czekając na resztę grupy.















jako, że nasz wyjazd był spod znaku zamków i kościołów, to poniżej kościół w Lidzbarku- Kościół św. Piotra i Pawła.









Po drodze z Lidzbarku Warmiskiego do Olsztyna mijaliśmy Dobre Miasto  z ładnym widokiem na kolegiatę...




no i Olsztyn...
w Olsztynie byliśmy oczwiście w Zamku Kapituły Warmińskiej...

 





 

...Katedrę św. Jakuba...

 






 

 
nowy i stary Ratusz...







figurki szachowe przed nowym Ratuszem...






Wysoką Bramę...




ps. wiem, strasznie nudne te wpisy, ale ku pamięci je tworzę...ale wycieczki naprawdę były ciekawe :)