Dlogi pamiętnicku
byłam na swych piersych wakacjach. mamusia i tatuś mię zablali. było supelowo! bawiłam się śfietnie. poznałam duso nowych psyjaciół, wsyscy chcieli się ze mna bafić i mie duzo głaskali i chcieli karmić smakołykami.
ku pamięci mam strasnie duszo fotecek, ktore tu, dlogi pamietnicku, zaraz umiescę...
na wstępie powiem, że się duszzo psytulałam...bo jak wiedzą fsystkie cworonogi, dzień bes psytulania to dzień stlacony...
równies dlogi pamiętnicku, implezowałam. plowadziłam hulascy tryb życia. koncentlowalam się na psyjemnościach ciała i uciechach.
tes pływałam w jesioze, niby fajnie, niby mnie ciągnęło, ale jednak strasnieee zimnooo w tej wodzie....
pływałam tes w kajaku i w udce i na lowelku wodnym. ciocia Kasia zlobiła mi focię, ale coś posło nie tak i fsystkie jej focie slag trafil. także nie mam zdjęcia z kajakiem....skoda...kumple z osiedla mi nie uwieszą...
poza tym zwiedzałam zakamalki reszla w posukiwaniu skalbów z wakacji. nie znalazłam niestety nic godnego uwagi...
i kilka fotecek na fejsbunia...
tu na psykład cekałam na tatusia, ktoly zwiedzal zamek...skoda, ze bezemnie...bym sobie pobieggaałłaa, bo tam psecież duso miejsca, w takim zamku...ale była tam tes taka miła para, któla mnie pocęstowała palówką więc czas mijał sybko.
a tu mi kazali tlopić jakiegoś tam hitlera...ale go nie było fcale...
duso jeściliśmy, chiałam być na biesąco i oglądać fsssyyystkie widocki, także nie spałam fcale...
siedziałam sobie tylko na podusi
fcale nie spałam...byłam cujna jak mys
o kulczaki, niedobse....
jakby się ktoś pytał, to oglądam ścieg nitki na lęczniczku
to pisałam, Dlogi Pamietnicku, ja - Kokusia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz