poniedziałek, 3 września 2012

szkoła wita!



Poniedziałek, 03 września, i ho ho ho drogie Dziatki, szkoła mówi wam Witajcie w mojej bajce, zewrzyjcie poślady i zapraszam w moje skromne progi.


wcale mi ich nie żal. szczerze mówiąc. ile w końcu można mieć wolnego?! taka szkoła toż to przecież sama przyjemność. skakałabym z radości za 2 miechy wolnego w zamian za kilka miesięcy spotkań towarzyskich i pielęgnowania swoich relacji społecznych. za możliwość poszerzania swoich horyzontów, za tą cenną wiedzę, którą szeregi nauczycieli łaskawie chcieli wpoić. i nie trzeba tego robić w tak zwanym międzyczasie. nie nie, trzeba tylko iść do szkoły, posłuchać i zapamiętać. koniec. i jeszcze narzekają!


uważam, że to jednak duża niesprawiedliwość. osobiście sądzę, że mi bardziej się wolne należy. a nie, tylko 2 tygodnie wakacji za pozostałe 50 ciężkiej pracy? kto to w ogóle wymyślił???


a już studenci, to są w ogóle chujki. mogliby się tak nie obnosić z tymi swoimi 3 miesiącami wakacji.  jeszcze ciekawsza porcja wiedzy do wpojenia, jeszcze bogatsze życie towarzyskie. i jeszcze dłuższe wakacje. to jest już mega przegięcie.



studia...to było coś. nauczona doświadczeniem z pierwszego roku, postanowiłam już nigdy więcej nie mieć poprawek aby wakacje trwały maksymalnie długo jak trwać mogły. to było najpierwszy i być może jedyny powód aby później już zawsze wszystko w terminie "wykuć, zdać i zapomnieć" ;)



i tak, jak z biczaszczelił minęło mi już 7 lat od zakończenia studiów. i właśnie oto kolejne wakacje się kończą. nie wiem, jak to się stało, bo doskonale pamiętam, że przed chwilą się zaczynały. mogłabym sobie dać rękę uciąć, że to było z tydzień, maks dwa tygodnie temu. ktoś mnie tu gdzieś robi w wała, mówię Wam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz